piątek, 17 października 2014

Rozdział II



         - Proszę, proszę jaka posłuszna dziewczynka - zaśmiał się Emil, a ja nie wiedząc czemu byłam tak skłonna oddać się w jego ręce że zaczęłam rozpinać mój pasek od spodni, po czym zaczęłam je seksownie ściągać. Wypinałam wtedy swój jędrny tyłek w jego stronę. Słyszałam jego śmiech, i poczułam że się na mnie rzuca.

***

         Minął tydzień, a ja nie odezwałam się słowem do chłopaka z którym się przespałam! Nie wiem co się wtedy ze mną stało, szybko poszłam na spotkanie z Ari, oraz jej kuzynką której nie miałam przyjemności jeszcze poznać. Dalej rozkminiam dlaczego czułam się tak dziwnie po tym winie, i tylko ja, ale cóż, nie będę po prostu gadać z Emilem. Przeszłam na pasach, i znalazłam się na drugiej stronie chodnika, tak wiem... wiem... mam auto ale lubię chodzić, może dlatego że staram się codziennie uprawiać jogging. W oddali zobaczyłam kawiarnie, uśmiechnęłam się i weszłam do środka. Czekała tam na mnie moja przyjaciółka, z jakąś blond-włosą pięknością. Przytuliłam się z  Arianą po czym przedstawiła nas sobie  z drugą tutaj obecną dziewczyną.
- Violu poznaj Ludmiłę, w skrócie Lu, a ty Ludmiła poznaj Violettę - dziewczyna się uśmiechnęła,  i podałyśmy sobie ręce. Czułam że mogę jej zaufać.

        - I kurcze, poznałam takiego mega przystojnego faceta - wyznała Lu, ona także jest w naszej "branży" i do nas dołączyła. - Ale kurcze, kiedy dowiedziałam się że to glina zrezygnowałam. - westchnęła głośno, zrobiło mi się jej przykro i próbowałam ją pocieszyć. Ariana nas przeprosiła, i poszła do łazienki, postanowiłam porozmawiać szczerze z moją nową znajomą.
- Podoba Ci się? - pokiwała głową, - to zrezygnuj z roboty, miłość jest najważniejsza - posłałam jej ciepły uśmiech.
- Miło, ale ja nie zrezygnuje. Wypięła dumnie pierś do przodu - o matko! To on!! - krzyknęła szeptem, a ja się odwróciłam w stronę drzwi wejściowych, ujrzałam tam jakiegoś bruneta, uśmiechnęłam się lekko i do niego podeszłam, przyjrzałam się mu bardziej, i wiedziałam że to On.
- Fede! - powiedziałam uradowana i go przytuliłam - witaj przyjacielu - zaśmiałam się.
- O, Violetta, co ty tu robisz? - zapytał, złapałam go za rękę i poprowadziłam go do stolika przy którym siedziała już Ariana.  - dziewczyny poznajcie mojego, byłego kolegę z klasy - Federico.

***

       Ahhh, dzisiaj zapowiada się ciekawy dzień, a właściwie już jego koniec, mamy napaść na bank, i to nie byle jaki. Ubrałam sobie moje leginsy, czarne Air Maxy, które nie są takie piękne jak inne kolory ale są spoko. Bluza z kapturem, i jedziemy, uśmiechnęłam się po czym powędrowałam do drzwi, zamknęłam je i poszłam do garażu. Wyjechałam z tamtąd moim kochanym samochodem i pojechałam w wyznaczone miejsce. Był tam Emil, ominęłam go i przywitałam się z Bilem, Ari i Lu.

- Ariana, ostrożnie - mówiłam, gdy ta zakradała się to sejfu - uważaj - wyszeptałam. Pociągnęła za klapkę od sejfu i włączył się alarm, ten bank ma  niezłe zabezpieczenia więc to tylko kwestia czasu. Szybko mieliśmy zamiar uciec, niestety inni byli szybsi, zobaczyli Arianę, a ta podniosła swój telefon - chyba pomyśleli że to broń i w nią... strzelili. Wszyscy policjanci do niej podbiegli a my wybiegliśmy...

- Ariana nie żyje - łza spłynęła po moim policzku gdy siedziałam skulona w kącie mojego domu. - Strzelili jej prosto w serce, to okropne... Moja przyjaciółka nie żyje! Sięgnęłam po żyletkę leżącą na komodzie, i poszłam do łazienki - zaczęłam ukajać ból.




Tak wiem, wiem krótki.
Tak wiem, wiem dawno nie było.
Tak wiem, wiem jestem nie dobra.
Tak wiem, wiem nie mam talentu,
Tak wiem, wiem powinnam usunąć bloga. 

Witajcie w ten jakże "piękny" dzionek. Parę stopni, leje jak kurde --- nie wiadomo co, i mi jest nie dobrze ;c
Wiem, że nie było od kilku dni, ale ja nie miałam czasu. Przepraszam was za to, jejku! Dziękuje że komentujecie, czyta mnie Sky V. ROZUMIECIE?! EWELINA ANONIM!! Jest to dla mnie taki zaszczyt ;))
Nie mogę, kurcze skomentować waszych blogów :CCC
Bye :**

niedziela, 12 października 2014

Rozdział I


           Ludzie powiadali mi, iż moja rodzina rozwijała się no... dziwnie. Prapraprapradziadek miał dziecko ze swoją córką, cóż bywa. Albo i nie. Ale to było tyle pokoleń przede mną że to może normalne? Na mojej ulicy mieszka pewne małżeństwo, oboje przeżyło ponad wiek! Kobieta ma 111 lat, a mężczyzna jest o rok starszy, mówi się że to nie możliwe tyle przeżyć, jednak to państwo chyba jest jednym z nielicznych. Nadal się bardzo kochają, co widać po ich wiecznych uśmiechach na twarzy. Wzięłam łyka kawy, po czym wytarłam usta serwetką, dochodzi północ, zaraz mieliśmy rozpocząć włam, tak my, ja Ari, Bill oraz Emil. 2 na 2 jak to się mówi,  jesteśmy baaardzo zgraną ekipą, aż dziwne. Nie żeby coś ale podobam się chyba Emilowi, ale niestety nie ma u mnie szans. Za wysoka półka na niego. Tak wiem, moja samoocena jest bardzo wysoka, ale prawda była taka że w mojej rodzinie by zjeść kromkę chleba trzeba było zasłużyć pracą u sąsiadów, roznosić ulotki lub inne tym podobne. Każdy grosz się liczył, a włamywania do drogich galerii, sklepów itp daje mi to szanse na luksusowe życie.  Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam wstawać z wygodnego fotelu, otrzepałam się z kurzu który na mnie spadł, i założyłam moje niskie buty, założyłam czarną bluzę, i zasunęłam ją. Wyszłam z apartamentu, i wsiadłam do mojego sportowego auta, chociaż jestem dziewczyną kocham tę prędkość towarzyszącą mi cały czas.
           Uśmiechnęłam się, przekręciłam kluczem w stacyjce, przy gazowałam trochę i spuściłam ręczny, auto się "uwolniło" i ruszyło przed siebie, mamy jedno miejsce gdzie zawsze jedziemy się spotkać, nikt tam nie mieszka, nigdzie nie ma kamer, stamtąd wyruszamy na tą naszą akcje, która jak zwykle raczej się uda. Zaśmiałam się, i ogarnęłam że dojechałam. Był tam tylko Emil.
- No Heej - przywitałam się, z nim zadziornym całusem w policzek - wiem jak na niego działam. Ten się do mnie uśmiechnął po czym, pocałował mnie... w policzek. - Skoro ja się przywitałam całusem, po co ty?  - podroczę się z nim chwilkę. Niestety, Ariana nie dała mi tej szansy ponieważ właśnie przyjechała. Przywitała się z nami i stanęła obok mnie, założyła ręce na piersiach i wyczekiwała wyjaśnień. - spojrzałam na nią zdezorientowana, ona ruchem oczów pokazała mi na Emila patrzącego na mnie jak w obrazek. Punkt dla mnie, uśmiechnęłam się i pstryknęłam mu przed oczami.

***

- Włam uważam za udany! - krzyknął uradowany Bill w moim domu, podniósł swoją lampkę najdroższego wina i upił jego łyk, my także tak postąpiliśmy. - No Ariana, Violetta, brawa! Moje laseczki - puścił do nas oczko, popatrzyłam na niego jak na głupka i zagwizdałam, na co on się skrzywił. W klasie gdy zawsze Bill powiedział lub zrobić "coś co miało być śmieszne, a nie było" klasa gwizdała, tak jest do dzisiaj.
- Ojj, przepraszam - powiedziałam, i pocałowałam go na przeprosiny w policzek, widziałam że Emi był zazdrosny. tylko dlaczego, przecież ja z nim nie jestem.
- Dobra, Ariana, Bilek - zaśmiał się Emil - chyba musicie iść my z Violettą mamy do pogadania - popatrzyli na mnie i na niego, i wyszli nie dając mi prawa głosu. Popatrzyłam na niego zabójczo, a on wskazał na obraz wiszący za mną, popatrzyłam, ale nic nie widziałam, napiłam się wtedy wina.

Po kilku następnych kieliszkach z Emilem byliśmy pijani, ale ja jakoś inaczej niż zwykle, czułam się słabo, a właściwie rozebrałabym się przed nim. Nie wiem co się ze mną dzieje, rzuciłam się na niego i pocałowałam namiętnie  w usta. On oddał mój pocałunek i ścisnął od razu moje pośladki. Nie miałam pojęcia o tym co robię! To jakoś tak samo ze mnie płynęło. Zaczął odpinać mi koszule, chciałam to przerwać ale z drugiej chciałam żeby coś między nami zaszło! Ściągnął mi tą górną część garderoby, a ja nie wiedząc czemu ściągnęłam mu koszulę i zaczęłam ściskać jego kumpla.



Cześć, pierwszy rozdział i już takie coś xp
Wiecie, u mnie takie coś będzie dosyć często xdd
Wiecie, jestem taka szczęśliwa Polska wygrała z Mistrzami światła (byli lepsi niż Brazylia ;3)
Ale nie o tym, dziwne że tak samo z siebie, się to chcę ;>
Przepraszam, czy ktoś z was robi szablony? Bo jak tak to ja poproszę :D
Wiem że się chamsko u was reklamowałam ;c Ale chcę by mnie ktoś czytał, więc nie będziecie mieli mi tego za złe że jak napisze u was kom, dam link do siebie? :)
Całuję mocno kochani ♥
Opinistka ;3

sobota, 11 października 2014

Prolog.


          Sądziłam że to co się działo zostanie tajemnicą, że nikt kto żyje się o tym nie dowie. Ludzie mówią, że jestem dziwna - wiem to owszem - no ale... Mam na imię Violetta mam 17 lat, i tyle, nie musicie o mnie więcej wiedzieć. Prowadzę bloga, ale to nie taki zwykły blog, to blog o hmm? jak to ująć o złu (odat: Nie wiem jak to się odmienia) Tak, o złu, jestem zamieszana w grupę przestępczą, oczywiście tam o tym nie pisze. Mam przyjaciółkę - Ariane, zajmuję się tym co ja, tylko ona z wyglądu jest "Słodka" jak cukierek. Chyba pora opowiedzieć komuś moją historię.



Witajcie, mam nadzieje moi przyszli czytelnicy, moja ksywa to Ruda, więc mi tak mówcie, mam także 12 lat. 
Bardzo chciałam założyć bloga, i się w końcu odważyłam :)
Ocenicie? Skomentujecie? :)
Pozdrawiam, Opinistka ;3